Szkoda, że wiceminister nauki nie pamięta w jakich warunkach tworzył medycynę w Olssztynie, jak Komisji Akredytacyjnej pokazywał w 2007 r. nie swoje pomieszczenia, jak kierunek był prowadzony w 2-3 salach na Żołnierskiej a zajęcia laboratoryjne w szkole pielęgniarskiej. Warunki na UTH są o niebo lepsze niż te, które były w Olsztynie, gdy Pan wiceminister tworzył kierunek. Łatwo zarzucać.