Jeszcze na początku marca wydawało się, że mimo epidemii rozgrywki piłki nożnej w Polsce będą się jakoś toczyły, przynajmniej przez pewien czas, bez udziału publiczności. Sytuacja jednak szybko się zmieniła i pogorszyła w efekcie czego piłkarze na razie nie grają. I nie wiadomo, kiedy wrócą na piłkarskie boiska.
Wszystkie mecze piłki nożnej zawieszone
Ostatnimi meczami piłki nożnej w Polsce, które się odbyły, były mecze ćwierćfinałowe Pucharu Polski pomiędzy GKS Tychy a Cracovią oraz Lechią Gdańsk a Piastem Gliwice. W piątek Polski Związek Piłki Nożnej zdecydował, że Ekstraklasa, I liga, II liga, a także inne niższe ligi i ligi młodzieżowe zostają zawieszone do odwołania. Spotkało to także i piłkarzy Radomiaka, którzy na razie nie trenują wspólnie. – Piłkarze wyjechali do domów, do swoich rodzin, podobnie jak ja i mój sztab szkoleniowy. Prosiłem wszystkich, żeby zostali w domach i chronili siebie i swoich bliskich. Sport, piłka nożna schodzi na dalszy plan. Najważniejsze jest zdrowie. Każdy myśli o zdrowiu, a nie o piłce. - mówi Dariusz Banasik, trener radomskiego pierwszoligowca – cytuje trenera Dariusza Banasika, portal echodnia.eu.
Świetny sezon na zapleczu Ekstraklasy
W drużynie z Radomia muszą czuć się zmieszani, bo zewnętrzna przyczyna może skomplikować, a nawet zaprzepaścić ogromną szansę. Radomiak został założony w 1945 roku, a w 1967 roku doszło do połączenia z Radomskim Kołem Sportowym i w „papierach” dziś za datę powstania klubu uznaje się 1910 rok. Radomiak w przeszłości nie oznaczał tylko piłki nożnej, ale dwanaście różnych sekcji sportowych. Jeśli chodzi o piłkarskie osiągnięcia, to są one bardzo skromne. Tylko jeden sezon Radomiak spędził na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Miało to miejsce w sezonie 1984/85 i po rozegraniu 30 meczów drużyna spadła z ligi. W 2006 roku zespół awansował do ćwierćfinału rozgrywek o Puchar Polski. Na zapleczu Ekstraklasy Radomiak spędził 20 sezonów i w obecnym sezonie robił wszystko, żeby po raz drugi w historii zagrać w piłkarskiej elicie. Zespół trenera Banasika po 22. kolejkach zajmuje czwarte miejsce w tabeli, które na koniec sezonu oznaczałoby udział w play off, którego zaś stawką byłoby trzecie miejsce gwarantujące awans do Ekstraklasy. Radomiak świetnie radził sobie przed własną publicznością, gdzie doznał tylko dwóch porażek. Wobec zawieszenia rozgrywek dalsze mecze stoją pod znakiem zapytania. Już teraz trwają dywagacje, jak może wszystko się potoczyć. Istnieje wiele pomysłów, możliwe jest dokończenie grania nawet za kilka miesięcy lub przedwczesne zakończenie rozgrywek. W większości scenariuszy nie doszłoby do wspomnianych play off, co byłoby ogromnym nieszczęściem dla Radomiaka.
Kibice pokazali solidarność
Piłkarze i trenerzy drużyny z Radomia na razie siedzą w domach i czekają, co będzie dalej. Władze klubu muszą z kolei myśleć o finansowym aspekcie i o dalszej egzystencji klubu. Brak spotkań lub mecze bez publiczności to dla organizatora spore straty. Na razie pomocną dłoń wyciągnęli kibice Radomiaka, którzy kupowali bilety na najbliższy mecz w pierwszej lidze, który i tak by się nie odbył. Dzięki temu klub nie został pozbawiony jakichkolwiek wpływów. „Dziękujemy za duży odzew fanów Zielonych, związany z kupnem wirtualnego biletu na mecz z Odrą Opole. Kibice Radomiaka znów pokazali, że jesteśmy jedną wielką, zieloną rodziną!” – napisano na oficjalnej stronie Radomiaka Radom.
Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. STS (Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Spółka z o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministra ds. Finansów Publicznych na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem.